Donos Kulturalny

Dłużej niż zwykle zespół The Beat Freaks kazał nam czekać na swój nowy album. Na najnowszej płycie specjalnym gościem kwartetu jest znakomity trębacz, jeden z gwiazdorów ECM Records, Ralph Alessi.

“Mechanics of Nature” zawiera 13 utworów („LIfeline”  formalnie podzielony jest na dwie części z wyodrębnionym wstępem). Osiem ro kompozycje Michała Starkiewicza – lidera grupy, jedną podpisał Radek Wośko. Pozostałe cztery są wynikiem kolektywnej improwizacji. 

Albumy The Beat Freaks uzupełnione są zwykle bardzo konkretnym i rozbudowanym tłem znaczeniowym. Nie inaczej jest i w tym przypadku. “Mechanics of Nature”  miała swoją premierę w Międzynarodowym Dniu Ziemi, a inspiracją dla muzyków była natura, jej piękno, nieprzewidywalność, skrajność, dźwięki oraz mechanizmy, którą nieustannie ją regulują.  

Trzeba przyznać, że The Beat Freaks bardzo trafnie wpisali się w przywołane źródła inspiracji i ciekawie odmalowali muzyką  złożoność natury. Chociaż i bez tej „obudowy” najświeższe dzieło kwartetu broni się bez zastrzeżeń. A niewątpliwą atrakcją i cennym dodatkiem jest udział w projekcie Ralpha Alessiego.

Interesująco wypadają cztery krótkie, improwizowane utwory, będące swoistymi przerywnikami w całej narracji.  Ale swobodne podejście do muzycznej materii znajdziemy również w pozostałych nagraniach. Szczególną uwagę zwracają solowe partie poszczególnych instrumentów w „Broken”, budowane na mocnym, stanowczym rytmie perkusji, czy też konwersacyjne przepychanki w „Jumping Pedestrian”. Za to najmniej przypadły mi do gustu hip-hopowe recytacje w „Lifeline”.

“Mechanics of Nature”  przez niemal godzinę przykuwa uwagę intrygującymi pomysłami i perfekcyjną ich realizacją.  Godnym podziwu zespołowym porozumieniem, a także świetną dyspozycją poszczególnych instrumentalistów.  The Beat Freaks  nie zawiedli, prezentując   muzykę niebanalną i zdecydowanie wartą uwagi.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *